Trzymający w napięciu thriller z gwiazdorską obsadą i dość oryginalną fabułą. Całkiem przyjemnie się oglądało. Po obejrzeniu ”I am Sam” polubiłem Dakotę Fanning. W ”24 godzinach” wcieliła się w rolę porwanej dziewczynki i również zrobiła to bardzo dobrze. Najmniej w całym filmie podobało mi się zakończenie - obrzydły mi już wybuchające samochody. Całokształt dobry - 7/10
Jest też polski akcent:film jest dedykowany Piotrowi Sobocińskiemu,który zmarł na zawał serca podczas realizacji tego filmu.
Potrzeba było 6. aktorów, żeby załatwić sprawę: trójka porywaczy i trzyosobowa rodzina.Zjawiłby się Bruce Willis i byłoby po wszystkim:)